Zero waste – czy naprawdę można żyć, nie produkując śmieci?
Ruch zero waste zdobywa coraz więcej zwolenników; ograniczanie produkcji śmieci okazuje się nie tylko działaniem proekologicznym, ale i sposobem na poprawę komfortu codziennego życia. Na czym polega zero waste i jak możesz wdrożyć jego założenia we własnym domu?
Zero waste – co to znaczy?
W dosłownym tłumaczeniu zero waste oznacza „zero odpadów”. Ideą ruchu jest maksymalne ograniczenie, a jeśli to możliwe – całkowite wyeliminowanie produkcji śmieci. Jego działalność bywa porównywana lub mylona z recyklingiem, jednak ma znacznie szerszy zasięg. Recykling dotyczy wyłącznie wytworzonych już śmieci; pojęcie zero waste obejmuje zarówno ten proces, jak i poszukiwanie sposobów na to, by śmieci w ogóle nie wytwarzać.
Działania prowadzone w duchu zero waste najtrafniej definiuje zasada 5R, określająca zakres podejmowanych czynności:
-
Refuse – odmawiaj
- Reduce – ograniczaj
- Reuse – wykorzystaj na nowo
- Recycle – recyklinguj
-
Rot – kompostuj
Systemowe rozwiązania zgodne z zero waste wdrożono m.in. w Stanach Zjednoczonych, Australii, Japonii i wielu krajach Europy. Jednym z prekursorów było tu San Francisco: w 2001 r. wprowadzono tam miejski program redukcji odpadów, co doprowadziło do zmniejszenia ich produkcji aż o 80%! Jeśli chodzi o poziom czystości, obecnie kalifornijskie miasto nie ma sobie równych na całym kontynencie.
Ciekawy projekt trwa także od 2003 r. w japońskim Kamikatsu, które postawiło sobie za cel „uwolnienie się od śmieci”. Cała półtoratysięczna społeczność miasta zgodnie przystąpiła do programu restrykcyjnego sortowania odpadów pod recykling. Obecnie całodobowa sortownia obsługuje aż 45 frakcji, zaś mieszkańcy Kamikatsu są bardzo blisko realizacji swojego celu wyznaczonego na koniec 2020 r.
Zero waste zyskuje jednocześnie coraz większą popularność w skali mikro – każdy z nas może podjąć liczne działania na rzecz ograniczenia produkcji śmieci, wśród nich:
- rezygnacja z produktów i opakowań plastikowych na rzecz materiałów podlegających recyklingowi
- niemarnowanie żywności, kreatywne wykorzystywanie resztek jedzenia
- upcycling – wielokrotne korzystanie z posiadanych rzeczy i przerabianie ich w celu nadania im nowych funkcji
- naprawa posiadanych rzeczy zamiast wymiany ich na nowe
- ograniczanie zakupów do tych naprawdę niezbędnych
- odmowa korzystania z produktów o negatywnym wpływie na środowisko (np. nieprzyjmowanie ulotek reklamowych, korzystanie z elektronicznych biletów, bojkot przedsiębiorstw działających ze szkodą dla środowiska)
Zero waste – trend czy konieczność?
Nie da się ukryć, że zero waste staje się modne. Chwytliwa nazwa i stała obecność w kanałach społecznościowych czy influencerskich (warto wspomnieć choćby niezwykle popularne hasztagi #zdrugiejszafy czy #slowfashion) sprawiają, że czasem – zwłaszcza wśród osób niezaznajomionych z tematem – znaczenie zero waste jest spłycane do kolejnego przejściowego trendu, powielanego w celu zdobycia popularności reklamy różnych produktów czy usług.
Moda na zero waste jest faktem – mamy jednak nadzieję, że utrzyma się jak najdłużej, bo wychodzi naprzeciw najbardziej palącym obecnie problemom. Ogromne zaśmiecenie środowiska, marnowanie żywności, masowa produkcja przedmiotów słabej jakości (dodajmy, że przez pracowników zatrudnianych na urągających warunkach…), masowa emisja szkodliwych substancji – wszystko to sprawia że perspektywa katastrofy ekologicznej staje się coraz bardziej realna. Każde działanie, które w jakimkolwiek stopniu jej zapobiega, jest pożądane i słuszne.
Less is more
Jedna z najbardziej znanych popularyzatorek zero waste, Bea Johnson, opisuje w swojej bestsellerowej książce „Pokochaj swój dom” (ang. „Zero Waste Home”) styl życia własnej rodziny. Jak sama pisze, ilość śmieci wytwarzana przez nią, jej męża i dwóch synów nie przekracza objętości jednego słoika w ciągu roku! Wynik ten imponuje, ale i budzi wątpliwości – bo czy przeciętny człowiek jest w stanie choćby zbliżyć się do takiego poziomu? Łatwo zniechęcić się myślą, że to, co robimy, nie będzie wystarczające. Niesłusznie: liczy się każda, nawet najmniejsza zmiana, wprowadzona świadomie i na miarę indywidualnych możliwości. Less waste jest równie wartościowe, jak zero waste!
Dlaczego zero waste się opłaca?
Łatwiej utrzymujesz porządek
Mniej śmieci – mniej sprzątania: dzięki zero waste rozprawisz się z przepełnionymi szafkami, foliówkami fruwającymi po całej kuchni, zalegającymi w torebkach paragonami i skasowanymi biletami, które łatwo pomylić z niewykorzystanymi paragonów i skasowanych biletów, które łatwo pomylić z niewykorzystanymi czy zalegających wtorebkach paragonów i skasowanych biletów, które łatwo pomylić z aktualnymi.
Oszczędzasz pieniądze
Żyjąc w duchu zero waste nie wyrzucasz żywności, kupujesz mniej i nie przepłacasz za fabryczne opakowania, a oszczędność wody pozwala Ci obniżyć rachunki za media.
Wpływasz na zmiany zwyczajów konsumenckich
Ruch zero waste rośnie w siłę, co wymusza na przedsiębiorcach wdrażanie sprzyjających mu rozwiązań: należą do nich m.in. znakowanie laserem organicznych warzyw i owoców zamiast pakowania ich w folię, sprzedaż wielorazowych woreczków na produkty spożywcze lub pakowanie ich do pojemników przyniesionych przez klientów, wypełnianie paczek roślinnym Skropakiem zamiast styropianowymi „chrupkami”.
Praktyczne przykłady zero waste w Twoim domu
Eko zakupy: zero waste w sklepie
-
niektóre pomysły znasz już z poprzednich akapitów – kupuj żywność na wagę, korzystaj z wielorazowych torebek na warzywa i owoce, a także wielorazowych dużych toreb na zakupy;
-
jeśli chodzi o opakowania – szkło i papier zawsze są lepszym wyborem niż plastik. Uważaj na napoje w tetrapakach – o ile producent nie zaznaczył inaczej, należy traktować je jak opakowania plastikowe!
- korzystaj z secondhandów, wymianek, wyprzedaży garażowych, serwisów i grup z aukcjami rzeczy z drugiej ręki – poza ubraniami kupisz tam domowe tekstylia, naczynia, gry i zabawki, meble, akcesoria domowe i wiele innych przedmiotów, nierzadko unikatowych i świetnej jakości;
- rozsądnie zamawiaj online – zwroty i wymiany generują więcej opakowań; ponadto niewiele osób wie, że zwracane produkty często są utylizowane, gdy firmom opłaca się to bardziej od ponownego wprowadzenia ich do sprzedaży. Zastanów się kilka razy przed dodaniem produktu do koszyka, korzystaj z tabel rozmiarów, czytaj opinie dotychczasowych klientów – staraj się, aby każdy zakup był uzasadniony i przemyślany.
Nie kupuj – zrób to sam!
- ocet, soda oczyszczona i kwasek cytrynowy pozwolą Ci wysprzątać mieszkanie na błysk i zrezygnować z szeregu opakowanych w plastik, często niekorzystnych dla środowiska detergentów;
-
przed zakupami w drogerii przejrzyj zawartość szafek kuchennych: naturalne oleje to znakomity kosmetyk do skóry, włosów i paznokci, maseczka z ogórka odświeża cerę, a zaparzone torebki herbaty świetnie sprawdzają się jako kompres na oczy. Fusy po kawie, które na ogół lądują w koszu, po połączeniu z żelem pod prysznic zmieniają się w genialny peeling;
- naprawiaj zamiast wymieniać: niespieralne plamy można ukryć pod haftem czy naszywką, dziurki czy pęknięcia – dyskretnie zaszyć. Warto także korzystać z usług szewców, rymarzy, zegarmistrzów – dzięki temu nie wyrzucasz zepsutych przedmiotów, a ponadto wspierasz lokalne rzemiosło zamiast wielkich sieci o nieetycznych metodach działania.
Zero waste w kuchni
- nie bój się „brzydkich” owoców i warzyw – o ile nie są spleśniałe ani nadgniłe, nieregularny kształt czy plamki nie ujmują im smaku ani wartości odżywczych;
- ogranicz zużycie wody podczas gotowania i zmywania – w naszym poradniku znajdziesz wiele sposobów na [nieznany1] oszczędzanie wody;
- spójrz kreatywnie na resztki jedzenia – kryje się w nich znacznie więcej możliwości, niż można przypuszczać! Obierki z (dokładnie wyszorowanych!) ziemniaków można usmażyć i chrupać jak chipsy, skórkę pomarańczową zakandyzować, suche pieczywo zmielić na bułkę tartą. Odcięte końcówki i skórki warzyw są znakomitą bazą wegetariańskiego bulionu; resztki żywności można przerobić także na nawóz: nowoczesne kompostowniki są w 100% szczelne i zajmują niewiele miejsca, dlatego można śmiało trzymać je nawet na balkonie czy we wnętrzu